
Artykuł sponsorowany
W związku z wejściem w życie 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych (RODO) zmieniamy naszą Politykę Prywatności i Regulamin Portalu.
Prosimy o zapoznanie się ze zmianami. Więcej informacji na temat przetwarzania Twoich danych osobowych znajdziesz tutaj:
Zamknij oknoJadącą na sygnale karetkę z więcborskiego szpitala dwukrotnie sfotografował radar Straży Gminnej w Człuchowie. Do zdarzenia doszło 6 grudnia, kiedy karetka z Więcborka jechała pomagać poszkodowanym w wypadku autobusu koło Przechlewa.
Dwukrotnie przekroczyła prędkość w Wierzchowie Człuchowskim - raz o 36, a raz o 21 kilometrów na godzinę. W związku z tym Straż Gminna w Człuchowie domaga się od szpitala powiatowego w Więcborku wskazania kierowcy i proponuje łącznie 490 zł mandatu i 10 punktów karnych. Prezes szpitala w Więcborku Stanisław Plewako jest zbulwersowany całą sytuacją.
- Wydaje mi się, że w Straży Gminnej siedzą osoby pozbawione zdolności logicznego myślenia. Panie wójcie w Człuchowie! Być może trzeba dokonać daleko idących zmian personalnych wśród tych osób, żeby pojazdy moje jeździły w pana teren, gdzie miałyby nieść pomoc, a traktowane są jako przestępcy.
Stanisław Plewako
Dyrektor Plewako mówi także, że nie zamierza wskazywać kierowcy karetki, płacić mandatu i przyjmować punktów.
Szpital Powiatowy w Więcborku nie zapłaci mandatu, ale stosowna dokumentacja musiała zostać wypełniona. Tak sekretarz gminy Człuchów odnosi się do informacji o wystawieniu przez tutejszą straż gminną mandatu załodze karetki więcborskiego szpitala. Arkadiusz Kubalewski uspokaja, że takie sytuacje zdarzają się bardzo często w całym kraju i dodaje, że dyrekcja więcborskiego szpitala nie musi obawiać się kary:
- Prosimy o informację od kierownika jednostki, w tym przypadku szpital, że karetka brała udział w stosownej akcji i tyle, zostaje to normalnie umorzone. Nie ma tutaj żadnych konsekwencji, ale niestety zapytania idą automatycznie.
Arkadiusz Kubalewski
Arkadiusz Kubalewski tłumaczy, że stan prawny w Polsce nie pozwala komendantom straży gminnych z klucza zakładać, że dany pojazd jechał w stanie wyższej konieczności.