Mówił Jan Szulta, ojciec zmarłego. Również prokuratura, która bada sprawę, bierze pod uwagę dwie możliwości. Pierwsza z nich to samobójstwo. Druga, natomiast, dopuszcza możliwość udziału osób trzecich. Z dotychczasowych ustaleń wynika, że Marcin Szulta feralnego dnia bawił się z grupą znajomych w jednym z kościerskich pubów. Kiedy wygrał pewną sumą w maszynie do gier, zaatakowali go nieznani mężczyźni. Niestety na taśmie z monitoringu nie udało się ustalić ich tożsamości. Po chwili 21-latek z zakrwawionym nosem opuścił lokal. Kiedy ponownie chciał wrócić do pubu, bramkarze nie wpuścili go do środka. Mężczyzna został uderzony, po czym upadł nieprzytomny na ziemię. Na miejsce przyjechało pogotowie. Jednak Marcin nie dojechał do szpitala. Z karetki wyszedł na własne żądanie, a następnego dnia rano znaleziono go martwego na torach. Rodzina zmarłego udała się w tej sprawie do Krzysztofa Jackowskiego, znanego jasnowidza z Człuchowa. Ten stwierdził, że chłopak został uderzony ciężkim przedmiotem w głowę, po czym położono go na torach. Jackowski podał też imiona dwóch sprawców i ich wiek. Kościerska prokuratura czeka teraz na wyniki sekcji zwłok. Jednocześnie apeluje do wszystkich, którzy mogliby pomóc w sprawie o kontakt z policją lub prokuraturą.