Mimo natychmiastowej decyzji o przewiezieniu go do Kliniki Chorób Zakaźnych w Bydgoszczy, niemowlęcia nie udało się uratować.
Zdarzenie miało miejsce w minionym tygodniu. Pochodząca z Nakła nad Notecią matka zaniepokojona złym stanem zdrowia swojego kilkumiesięcznego dziecka udała się z nim do lekarza. Ten po badaniach wypisał skierowanie do szpitala w Szubinie. Kobieta odczekała jeszcze kilka godzin, ale ze względu na pogarszający się z godziny na godzinę stan zdrowia dziecka przyjechała z nim do Szpitala Powiatowego w Więcborku.
„Wolała przyjechać do nas, bo już wcześniej leczyła tutaj swoje dzieci, ale nie umiała wyjaśnić, dlaczego czekała aż 5 godzin” – powiedział nam dyrektor więcborskiego szpitala Stanisław Plewako.
Lekarze dyżurni natychmiast zdiagnozowali sepsę i podjęli decyzję o przewiezieniu niemowlaka do Kliniki Chorób Zakaźnych w Bydgoszczy. Dziecka niestety nie udało się uratować.
Przypomnijmy, sepsa to specyficzna reakcja organizmu na zakażenie. U osób predysponowanych może ją wywołać praktycznie każde zakażenie. Objawy sepsy przypominają zwykłe przeziębienie, ale najczęściej towarzyszy jej także bardzo wysoka gorączka, wysypka, sztywność karku, wymioty, biegunka i światłowstręt.