Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że pieniądze miały przejść przez konto komornika, a trafiły bezpośrednio na konto firmy z Lublina. Powodem był przelew, który pewnego dnia niefortunnie podpisał wicestarosta Krzysztof Sławski. Jego zdaniem sytuacja ma charakter typowo polityczny: „Sprawa została wyciągnięta dopiero teraz, dlatego, że podpisałem się pod wnioskiem o odwołanie dyrektora Bińczyka i dziwnym trafem kilka dni po takim wniosku pojawia sie informacja, która tylko częściowo odpowiada prawdzie. ” Winą po części obarcza się skarbniczka gminy Bytów Grażyna Chabowska. „Wynika to z błędu pracownika, niedokładnego sprawdzenia” – mówi.
Co w tej sytuacji zrobią władze powiatu? „Myślałem, że uda nam sie załatwić tę sprawę polubownie, że firma zdecyduje się nam te pieniądze zwrócić. Tak się jednak nie stało. Przygotowujemy pozew do sądu” – informuje starosta bytowski Jacek Żmuda-Trzebiatowski.
Tymczasem firma z Lublina dziwi się, że starostwo chciało przelać pieniądze za pośrednictwem komornika. Cały czas prowadziła bowiem rozmowy dotyczące bezpośredniego przekazywania pieniędzy. „W przypadku wpłaty przez komornika, ta kwota byłaby bowiem o 130 tys. prowizji dla niego niższa” – poinformował nas Daniel Gąsiorowski, reprezentujący lubelską firmę.