Właścicielem Koncesji wydanej w 2005 r. i jednocześnie przyszłej rozgłośni jest krakowska spółka Polskie Fale Średnie S. A. , a w zasadzie jej jedyny akcjonariusz – Czesław Fliśnik, zamieszkały w Krakowie.
Wpłacony kapitał spółki wynosi tylko 130 tys. zł. Tak więc na uruchomienie chojnickiego przedsięwzięcia, polegającego na codziennej dwugodzinnej emisji radiowej, konieczne będzie wniesienie przez władze lokalne Chojnic stosownej opłaty wstępnej, a potem do krakowskiej spółki trzeba będzie uiszczać stałą opłatę miesięczną – tak przewiduje umowa franchisingowa. Teoretycznie te pieniądze mają być uzyskane z wpływów reklamowych, jednak będzie to trudne, bo po pierwsze, Koncesja wprowadza ograniczenia i przy dwugodzinnej emisji pozwala tylko na sześć minut reklam. Po drugie, program nadawany na falach średnich jest słabej jakości i w dodatku monofoniczny. Wreszcie po trzecie, moc promieniowania 800 Watów na falach średnich daje bardzo mały zasięg techniczny, co, poza koniecznością posiadania odpowiedniego odbiornika radiowego, dodatkowo zmniejsza grono słuchaczy. Nieliczna grupa przedsiębiorców „związanych z ratuszem” może nie wystarczyć, a wymienione wyżej ograniczenia koncesyjno-techniczne raczej zniechęcają potencjalnych reklamodawców. Ponadto, i tak trzeba się będzie tymi skromnymi wpływami reklamowymi dzielić z krakowską spółką. W efekcie do tej ryzykownej „inwestycji” konieczne mogą być stałe dopłaty ze strony chojnickiego samorządu, bo, poza opłatą miesięczną do Krakowa, trzeba jeszcze niemało łożyć na bieżące utrzymanie rozgłośni.
Może się okazać, że ten „samorządowy pomysł” będzie kolejną pozycją po stronie wydatków w miejskim budżecie, utrzymywaną z podatków mieszkańców Chojnic. Pojawiają się też głosy mówiące o „tubie propagandowej” – liczymy na to, że się tak nie stanie, a nieznane dotąd źródła finansowania tego przedsięwzięcia, zostaną podane do publicznej wiadomoś