Listonoszka z Borzytuchomia, w powiecie bytowskim, miała doręczyć mieszkańcom pieniądze ze zwrotu podatku. Pieniądze do adresatów nie dotarły, gdyż doręczycielka wypłaciła je sobie. Zaniepokojeni brakiem zwrotów mieszkańcy zaczęli szukać swoich pieniędzy. Okazało się, że listonoszka jest na urlopie. Z przekazów pocztowych wynikało, że pieniądze zostały wypłacone.
Jan Zborowski, prokurator rejonowy w Bytowie, potwierdził, że z oddziału rejonowego Poczty Polskiej w Słupsku wpłynęło doniesienie dotyczące przywłaszczania przez listonoszkę w Urzędzie Pocztowym w Borzytuchomiu pieniędzy, które miała dostarczać adresatom. Wg zawiadamiającego, listonoszka przywłaszczyła sobie kwotę prawie 4 tys. zł.
Materiały w tej sprawie zostaną przekazane do Komendy Powiatowej Policji w Bytowie w celu przeprowadzenia postępowania o popełnienie przestępstwa przywłaszczenia mienia powierzonego oraz podrobienia dokumentów w postaci potwierdzeń odbioru pieniędzy.
Listonoszce grozi kara od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności.
Listonoszka przebywa na zwolnieniu lekarskim.
W piątek (23. 03) zaczęła oddawać część pieniędzy. Wysłała je listami poleconymi do sześciu poszkodowanych osób. W jednym z listów, oprócz pieniędzy, znajdowała się kartka z przeprosinami.
Listonoszka jest długoletnim pracownikiem poczty. To jej pierwszy i ostatni wybryk w pracy, gdyż na pewno ją stra