Jak poinformowała „Rzeczpospolita”, Skarb Państwa stracił przez nich co najmniej 34 mln zł.
Przeprowadzane do tej pory kontrole skarbowe nie wykazywały nieprawidłowości. W końcu pracownikom Wywiadu Skarbowego udało się jednak ustalić, w jaki sposób nieuczciwi sprzedawcy oszukują fiskusa.
„Najczęściej dochodzi do zaniżania cen, a także podrabiania faktur i umów kupna-sprzedaży samochodów” - mówi Aleksandra Chudzicka, rzecznik prasowy Urzędu Kontroli Skarbowej w Gdańsku.
Jak dodaje, zależy to od procederu, jaki jest prowadzony przez osobę wprowadzającą. Może to być autokomis zarejestrowany, osoba, która nie prowadzi działalności gospodarczej, a czynności przez nią wykonywane wskazują na prowadzenie takich działań, więc będzie to działalność niezarejestrowana, mogą to być także faktury zaniżane lub fałszowane. Tajemnicą jest to, że samochody są sprowadzane za 100 - 300 euro, kiedy na rynku zachodnim takich wartości nie ma i za taką kwotę nie można kupić samochodu. To jest właśnie podstawowa sprawa, która zajmuje się UKS, ponieważ z tego wynikają zaniżone zobowiązania podatkowe dla skarbu państwa.
Urzędy Kontroli Skarbowej prowadzą szerokie działania mające na celu udowodnienie oszustw właścicielom autokomisów.
„Zmieniliśmy tryb kontroli, bo te rutynowe po prostu nie przynosiły efektów”, mówi rzecznik Chudzicka.
Wprowadzono działania skonsolidowane, w których biorą udział policja, Urzędy Skarbowe, Urzędy Gminy, Urzędy Celne. Prowadzą one działania przygotowawcze przed wszczęciem postępowania kontrolnego. Tylko takie działania pozwalają na to, żeby, wkraczając do firmy, mieć na tyle przygotowane informacje, żeby nie dać podatnikowi możliwości na ukrycie sfałszowanych dokumentów.
Pomorski Urząd Kontroli Skarbowej zajmuje się nieuczciwymi handlarzami nie tylko z okolic Trójmiasta. Kontrole obejmują wszystkie komisy z terenu województwa pomorskie