10) konferencji prasowej Chrześcijańskiego Ruchu Samorządowego jego kontrkandydat w walce o fotel burmistrza Andrzej Mielke. Mielke twierdzi, że otrzymał list, w którym anonimowy autor przypuszcza, że burmistrz Finster i prezes Parku Wodnego Mariusz Paluch sfałszowali faktury za zakup dwóch samochodów marki Renault Laguna. Mielke powiedział na konferencji, że „pachnie to aferą samochodową”. „Nie może być tak – zacytował autora anonimu – że sfałszowane faktury ma przywódca miasta i prezes jednej ze spółek”. Jak nazwać to, że kilkuletnie samochody są deklarowane w urzędzie celnym na 200 euro? 200 euro to 800 złotych – podkreślił Mielke.
Andrzej Mielke o swoich podejrzeniach nie zawiadomił prokuratury. Jak mówi, „musi jeszcze uzupełnić niektóre fakty”. Sprawa trafiła jednak do prokuratury, bo zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Andrzeja Mielke złożył sam burmistrz Finster. „Złożyłem też zawiadomienie na siebie, bo chcę, żeby prokuratura sprawdziła całą kwestię dotyczącą mojego samochodu”, powiedział. Jego zdaniem, urzędnik, jakim jest pan Andrzej Mielke, pracując w wydziale komunikacji podpisał konkretne zobowiązania i nawet gdyby dostał anonim, to powinien o tym zawiadomić swojego przełożonego, a nie informować o tym na konferencji prasowej. Arseniusz Finster uważa, że jeżeli Mielke byłby prawym obywatelem, to sam złożyłby zawiadomienie do prokuratury.
Kilka miesięcy temu burmistrz Finster mówił, że lagunę kupił za „około 30 tysięcy złotych”. W czwartek (26. 10) jednak nie pamiętał, ile zapłacił za auto. „Nie pamiętam na ile był rachunek. Może był na 200, 400 czy 600 euro. To jest bez znaczenia. Ale akcyzę i opłatę recyklingową płaciłem od kwoty 10 tysięcy 900 złotych. ” Finster dodał, że samochód był mocno uszkodzony i zapowiedział, że pokaże zainteresowanym dziennikarzom wszystkie dokumenty dotyczące auta. Dokumenty te znajdują się również w Wydziale Komunikacji w chojnickim starostwie. Jednak dyrektor wydziału Krzysztof Piekarski odmówił w piątek (27. 10) rano dziennikarzowi Radia Weekend wglądu do tych dokumentów.
Z kolei prezes Parku Wodnego Mariusz Paluch sprawiał wrażenie zaskoczonego zarzutami Andrzeja Mielke i pytaniem Radia Weekend o cenę, za którą kupił samochód. Jak powiedział, „forma pytań, tematyka i merytoryka, którą zajmują się były WFS i Radio Weekend są po prostu żenujące”