W Czersku samorządowcy spotykają się w tym celu np. z dziennikarzami wyłącznie poza budynkiem urzędu.
„Uważam, że organizowanie takich spotkań w urzędzie nie może mieć miejsca. Są inne obiekty na terenie gminy, w których takie spotkania mogą się odbywać”, uważa burmistrz Czerska Marek Jankowski.
Podobne założenie przyjął włodarz Sępólna Krajeńskiego.
W Chojnicach natomiast sala obrad Urzędu Miejskiego dostępna jest dla wszystkich ugrupowań i to za darmo.
Tak było w przypadku wspólnego spotkania Komitetów: Wyborczego Programu 2010 popierającego Arseniusza Finstera, PO i SIS Samorządnych, na które zostali zaproszeni dziennikarze.
„Wystąpiłem ze stosownym wnioskiem do dyrektora generalnego Urzędu Miasta o udostępnienie tej sali. Sytuacja ta nie jest precedensem, ponieważ PiS i inne ugrupowania tez korzystają z sali obrad rady miejskiej. To jest przestrzeń publiczna i uważam, że na cele odbywania konferencji prasowych z udziałem dziennikarzy i obywateli, ta sala powinna być udostępniona. Żadne ugrupowania nie płacą i nie będą płacić za salę w przypadku konferencji prasowych”, uważa burmistrz Arseniusz Finster.
Burmistrz jak i Robert Wajlonis, dyr. Urzędu Miejskiego tłumaczą, że spotkanie nie było elementem kampanii wyborczej. „Przekazano tylko mediom informacje o wspólnym bloku” – tłumaczy Wajlonis.
Wyjaśnijmy, samorządowcy wzięli na czas spotkania urlop. Poinformowali dziennikarzy, że partie stworzą na listach wyborczych wspólny blok. Poruszyli też, pytani przez media, kwestie programowe.
Czy było to więc spotkanie wyborcze? Zapytaliśmy Miłosza Wilkanowicza, eksperta w Krajowym Biurze Wyborczym w Warszawie. Twierdzi on, że: „Zaczepia to o agitacje wyborczą i za takie spotkanie można je uznać. Na odbycie się takiego spotkania powinien wyrazić zgodę pełnomocnik wyborczy i wszelkie koszty związane z tym przedsięwzięciem powinien ponosić komitet wyborczy”