Pisze kolejne zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa przez chojnickich urzędników, już nie tylko do prokuratury, ale także do samego Prezydenta PR i Parlamentu Europejskiego.
Janik uważa, że został sprowokowany przez pracownika ratusza do prywatnej rozmowy na temat burmistrza Chojnic. O tym, że rozmowę zarejestrowano, Janik nie wiedział. W jej trakcie zarzucił włodarzowi prywatne i wykorzystywanie seksualne kobiet. Burmistrz poczuł się urażony i poszedł do sądu. Sprawę wygrał. Mimo to, Mariusz Janik nie rezygnuje i trzyma sie swoich racji. Napisał w tej tylko sprawie już 200 listów. Nie zgadza się, że ktoś nagrywa z go ukrycia, traktując kasetę z nagraniem jako dowód jego winy. Choć ostatecznie w sądzie wystarczyły burmistrzowi zezania świadków. Do nagrania jednak doszło i według Janika bezprawnie. Wyroku polskiego sądu nie uznaje, dlatego chce się zwrócić do prezydenta RP i Parlamentu Eurpejskiego. Burmistrz zapowiada, że przed kolejnymi zarzutami również będzie bronił się w sądzie. Już niebawem będzie ścigał Janika z oskarżenia prywatnego – taką drogę wskazała mu chojnicka prokuratura