W czasie wieczoru wyborczego rozmawialiśmy z lokalnymi przedstawicielami partii, które weszły do parlamentu.
Przedstawiciel Prawa i Sprawiedliwości Aleksander Mrówczyński przede wszystkim cieszył się ze zwycięstwa. „Spodziewałem się takich wyników, gdyż Platforma nie miała swojego programu. My ten program mieliśmy” – powiedział A. Mrówczyński.
Przed dwiema zwycięskimi partiami stoi zadanie stworzenia koalicji. Jerzy Fijas, szef PO w powiecie chojnickim ocenia, że będzie ona niełatwa. Jak powiedział, tworzenie rządu pozostaje teraz w rękach Platformy i PiS-u, ale na pewno te rządy nie będą mocne.
Przedstawiciel SLD Zbigniew Gawroński uważa, że wynik wyborów odzwierciedla niechęć społeczeństwa do raptownych zmian. Na to wszystko miały wpływ programy poszczególnych partii – powiedział. Społeczeństwo w wyniku proponowanych, tak radykalnych zmian w swoich programach wyborczych nie chce zmian głębokich, które ich dotkną – dodał.
Leszek Zawadzki z PSL przede wszystkim dziękował wyborcom, że jego ugrupowanie po raz kolejny znalazło się w parlamencie. Cieszę się, że wyborcy podjęli słuszną decyzję, że PSL wchodzi i będzie miał według badań 22 posłów – powiedział.
Janusz Galiński, szef chojnickiej Samoobrony uważa, że niska frekwencja to wyraz sprzeciwu ludzi wobec niskiej kultury politycznej. „Uważam, że ta frekwencja potwierdza nasze obawy podnośnie niskiej kultury politycznej polityków” – powiedział szef chojnickiej Samoobrony. Jak dodał, społeczeństwo nie ma zaufania do polityków, straciło je i odzwierciedliło to tym, że na wybory nie poszło.
LPR dalej będzie konstruktywną opozycją – powiedział nam Mariusz Pokrzywiński z chojnickiego koła tej partii. „Będziemy, jak do tej pory, opozycją konkretną i merytoryczną” – dodał.