Było to już drugie posiedzenie sądu w tej sprawie. Wyrok jednak nie zapadł, bo rozprawę odroczono do 17 lutego.
Przypomnijmy, policja zatrzymała Romana G. do kontroli 9 października. Prezes w towarzystwie burmistrza Chojnic i lokalnego biznesmena wracali z otwarcia kręgielni w Chojnicach. Kierowca zatrzymał się do kontroli dopiero po policyjnym pościgu. Był nietrzeźwy. Badanie krwi wykazało u niego 0,9 promila alkoholu.
W czwartek (20. 01) zeznania w sądzie składali burmistrz Chojnic Arseniusz Finster, przedsiębiorca, a także funkcjonariusze, którzy próbowali zatrzymać auto Romana G. Z relacji biznesmena wynika, że w samochodzie było wesoło, grała muzyka, toczyły się rozmowy. Na dodatek, jak to określił burmistrz, przedsiębiorca „dodawał własną interpretację utworu”. „Rąbnąłem sobie „50” – zeznał z rozbrajającą szczerością chojnicki przedsiębiorca. Jak mówił, nie zauważył radiowozu ani sygnałów świetlnych i dźwiękowych, które dawali policjanci. Na ul. Kościerskiej, na wysokości PKO, te znaki zauważyli jednak kierowca i siedzący obok niego burmistrz. Według policjantów kierowca widział radiowóz i znaki dawane policyjną latarką już wcześniej, bo na wysokości SP nr 5. Jeden z policjantów dodał też, że co najmniej dwa razy zrównał się z samochodem prezesa i jest pewien, że za pierwszym razem kierowca go widział. Tymczasem obrońca Romana G. nie wierzy, że policjanci mogli wykonać tyle manewrów podczas pościgu. Miał wiele wątpliwości, w tym również zastrzeżenia do samego sędziego i jego sposobu przesłuchiwania świadków, co na sali sądowej zdarza się raczej rzadko.
Teraz sąd chce zapoznać się z układem drogowym, na którym miało dojść do tych manewrów łącznie z przejściami dla pieszych, wysepkami, zatoczkami dającymi możliwość zatrzymania się.
Jak już informowaliśmy, w grudniu Roman G. odpowiadał za prowadzenie samochodu pod wpływem alkoholu. Wówczas sąd przychylił się do jego prośby i warunkowo umorzył postępowanie. Prezes stracił jednak prawo jazdy i otrzymał zakaz prowadzenia pojazdów przez rok. Oprócz tego sąd orzekł wobec niego grzywnę w wysokości 500 zł na rzecz Sekcji Kajakowej Sportowców Niepełnosprawnych „Szansa”