Przypomnijmy, radny Januszewski powiedział „…Jest mi niezmiernie przykro, że Towarzystwo Przyjaciół Dzieci czynnie zaangażowało się w sprawę zabijania dzieci”. Stwierdzenie padło po tym, jak radny Skwierawski złożył wniosek o odwołanie Andrzeja Mielke z Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. Wniosek zaś był reakcją prezesa TPD na akcję rozdawania dzieciom gwizdków przed ratuszem. Z kolei akcja została zorganizowana w ramach protestu radnych Wyborczego Forum Samorządowego przeciw przyjazdowi do Chojnic wicepremier Izabeli Jarugi-Nowackiej, znanej m. in. z propagowania prawa do aborcji i zawierania związków homoseksualnych. Teraz Zdzisław Januszewski żałuje swoich pochopnych słów. W liście skierowanym do Andrzeja Skwierawskiego „wyraża ubolewanie za te zbyt ostre w formie słowa i przeprasza działaczy towarzystwa”. Tłumaczy się, że wypowiedział je „w stresie spowodowanym fałszywymi oskarżeniami, że angażował dzieci do walki politycznej poprzez rozdawanie gwizdków i namawianie do protestów”.
Tymczasem Andrzej Skwierawski listu z przeprosinami jeszcze nie odebrał. Pytany, jak się do niego ustosunkuje, odpowiedział, że zajmie się tym później, gdyż teraz jest zajęty organizowaniem kolonii dla dzieci.