Rozwiązanie umowy za porozumieniem stron zamiast zwolnienia dyscyplinarnego oraz wypłata przez człuchowski sanepid 1 250 zł, jako połowa kosztów, poniesionych przez powódkę na wynagrodzenie swojego pełnomocnika. Takie są warunki ugody, jaką Renata Rumińska zawarła dziś (29.04.) w Sądzie Rejonowym w Człuchowie z Powiatową Stacją Sanitarno-Epidemiologiczną.

Proces rozpoczął się z powództwa człuchowianki, która jeszcze do 9 lutego tego roku pracowała w sanepidzie jako starszy asystent sekcji nadzoru epidemicznego. W pozwie domagała się wypłaty równowartości trzymiesięcznego wynagrodzenia za - jej zdaniem - nieuprawnione zwolnienie bez okresu wypowiedzenia. Powodem miało być rzekome sprawdzanie przez Renatę Rumińską danych prezesa TVP Jacka Kurskiego w systemie EWP. Powódka twierdzi, że tego nie zrobiła.

Proces zakończył się na pierwszej rozprawie. Początkowo strony uzgodniły jedynie zmianę trybu rozwiązania umowy o pracę - z dyscyplinarki na porozumienie. Powódka zeszła z oczekiwań na odszkodowanie równe jednej pensji. Pełnomocnik sanepidu Marek Pawłowski początkowo wykluczał jednak zgodę na jakiekolwiek roszczenie finansowe. Po dwóch przerwach w rozprawie, negocjacjach w sądowych korytarzach oraz wykonaniu kilku telefonów, doszło do zawarcia ugody.

Komentowała po wyjścia z sali rozpraw Renata Rumińska.

Podpisanie ugody skutkowało decyzją sądu pracy o umorzeniu sporu. Postanowienie nie jest jednak prawomocne.