Od 10 lat pełnię służbę jako strażak w Państwowej Straży Pożarnej w Gdyni. W swojej karierze zawodowej przeżyłem wiele tragicznych sytuacji, z którymi musiałem się zmierzyć i podjąć ryzyko, ratując ludzkie życie. Lecz choroba Oliwki, mojej ukochanej narzeczonej, stała się moją najcięższą akcją ratowniczą, która trwa nieprzerwanie od kilku miesięcy. Rok temu, gdy się zaręczyliśmy, nikt nie spodziewał się, że nasze życie tak bardzo się zmieni...

Na początku lutego Oliwia trafiła do szpitala z potwornym bólem brzucha. Wykonano jej USG, tomograf komputerowy oraz badania krwi. Dowiedzieliśmy się wtedy, że wyniki nie są dobre, Oliwia ma niestandardową ilość płynu w miednicy oraz stan zapalny. Wdrożono antybiotykoterapię i podano leki przeciwbólowe. Badania krwi poprawiły się. Po tygodniu wypisano Oliwię do domu. 

Po kilku dniach ból brzucha powrócił. Gdy dostała gorączkę, postanowiliśmy, że wróci do szpitala. Lekarze zdecydowali się na wykonanie operacji laparoskopowo, by lepiej zbadać problem. Pobrano wycinki oraz płyn z otrzewnej. Wyniki okazały się ogromnym szokiem o tragiczną wiadomością – złośliwy rak żołądka z przerzutami…

Aktualnie Oliwia przeszła przez sześć kursów chemioterapii, po których zrobiono przerwę, bo leczenie okazało się nieskuteczne. W trzecim tygodniu przerwy stan Oliwii drastycznie się pogorszył. W jamie brzusznej zaczął gromadzić się płyn nowotworowy powodujący ucisk na narządy wewnętrzne i wymioty. Z tymi objawami Oliwia trafiła na SOR, gdzie wykonano kolejne badania, które wykazały progresję choroby. Chirurgicznie usunięto 6,5 litra wody z jamy brzusznej. Gastroskopia wykazała naciek w żołądku, który zamyka drożność przewodu pokarmowego. Dlatego w kolejnych dniach zostało włączone żywienie pozajelitowe, co utrzymuje ją przy życiu.

Oliwia jest świadoma swojej sytuacji, jednak jest zdeterminowana, by dalej walczyć o swoje życie, ale lekarze w Polsce nie dają jej szansy na dalsze leczenie. Obecnie przebywa w hospicjum, gdzie wprowadzono leczenie paliatywne. Nadzieję jednak niesie terapia w specjalistycznych klinikach za granicą. Proces leczenia wiąże się z ogromnymi kosztami, dlatego Oliwia potrzebuje naszego wsparcia! 

Zawsze uśmiechnięta, życzliwa, silna, pełna energii i spontaniczna - tak 27-letnią Oliwię wspominają ci, którzy kiedykolwiek ją poznali. Jej wszystkie plany na przyszłość, miłość do podróżowania, marzenia o założeniu rodziny stanęły dziś jednak pod znakiem zapytania, który z każdym dniem kładzie coraz większy cień.

Dziś Oliwia odważnie walczy o swoje życie w nierównej walce z podstępnym przeciwnikiem. Od momentu gdy usłyszała pierwszą diagnozę złośliwego raka żołądka z przerzutami, wiedziała, że nie może się poddać. W tej walce potrzebuje jednak naszej pilnej pomocy i wsparcia, bo jedynym i ostatnim ratunkiem jest specjalistyczne leczenie za granicą.

Bez Ciebie nie damy rady! Pomóż nam razem wygrać walkę o życie!

https://www.siepomaga.pl/walka-oliwii

Marcin, narzeczony Oliwii