Proces zakończył się już na pierwszej rozprawie, bo Damian R. przyznał się do winy, a jego adwokat Joanna Pawłowska złożyła wniosek o dobrowolne poddanie się karze przez jej klienta. Oskarżony płacząc przeprosił obecne na sali rozpraw matkę i siostrę ofiary wypadku. Bliscy Mateusza O. nie sprzeciwili się karze zaproponowanej przez obrońcę. Podobnie postąpiła prokurator Natalia Żychska. A dodajmy, że Damianowi R. groziło od dwóch do 12 lat więzienia. Sąd zaakceptował najniższy wymiar kary, argumentując to młodym wiekiem, niekaralnością oraz skruchą oskarżonego. Sędzia Alicja Aubrecht-Prądzyńska podkreślała w uzasadnieniu, że wzięła pod uwagę również to, że Mateusz O. przyczynił się do wypadku. Jak ustaliła bowiem prokuratura, miał on namawiać oskarżonego do jazdy pod wpływem alkoholu i udzielić mu swojego samochodu.

relacja