
Artykuł sponsorowany
W związku z wejściem w życie 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych (RODO) zmieniamy naszą Politykę Prywatności i Regulamin Portalu.
Prosimy o zapoznanie się ze zmianami. Więcej informacji na temat przetwarzania Twoich danych osobowych znajdziesz tutaj:
Zamknij oknoSprawę wyjaśnia Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Bydgoszczy.
Zanieczyszczone wody i śnięte ryby w rzece Kicz w gminie Tuchola. Jak ustalono, do ekologicznej katastrofy doszło w poniedziałek (24.04) wieczorem po zrzucie dużej ilości nieoczyszczonych ścieków komunalnych. Sprawę bada Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Bydgoszczy, który jeszcze tego samego dnia był na miejscu z policją i przedstawicielami Wód Polskich. Ustalono, że zanieczyszczenie powstało na skutek awarii w oczyszczalni tucholskiego Przedsiębiorstwa Komunalnego. Na czym ono polegało? - wyjaśnia Weekend FM Małgorzata Witkowska z bydgoskiego WIOŚ.
- Na obumarciu bądź pogorszeniu kondycji osadu, który doczyszcza ścieki, czyści ścieki, osadu czynnego tak zwanego, to spowodowało wprowadzenie zarówno tego osadu, jak i ścieków praktycznie surowych do rzeki Kicz i dalej do rzeki Brdy. W dniu wczorajszym rozpoczęta została kontrola interwencyjna, w toku której zostały pobrane trzy próby wód powierzchniowych, jedna próba poniżej oczyszczalni rzeki Kicz i dwie próby z rzeki Brdy. To ma na celu ocenić skalę zanieczyszczenia wód powierzchniowych, zasięg tego zanieczyszczenia.
Małgorzata Witkowska
Inspektorat będzie kontrolę kontynuował. Za kilka dni zmierza jeszcze raz pobrać próbki i znaleźć odpowiedź na pytanie, co spowodowało zanieczyszczenie.
Prawdy próbuje też dojść Przedsiębiorstwo Komunalne. Jego prezes podejrzewa, że do oczyszczalni wpłynęło coś, co zachwiało parametry i zniszczyło florę bakteryjną.
- Musiał nastąpić napływ, choć krótkotrwały, to jednak bardzo intensywny substancji, która zaburzyła ten proces.
Tomasz Stybaniewicz
Mówi Weekend FM Tomasz Stybaniewicz. I dodaje, że modernizowana w tej chwili oczyszczalnia jest bardzo wrażliwa. Z powodu prac nie można wyłączyć "zakażonego" ciągu, ale już podjęto działania, by znormalizować sytuację.
- Na tę chwilę monitorujemy cały czas stan, dlatego, że flora bakteryjna, która jest używana w procesie biologicznego oczyszczania ścieków, musi się odrodzić. Bardzo aktywnie w tej chwili napowietrzamy reaktor biologiczny, żeby te bakterie mogły się dobrze natlenić, żeby ten proces mógł wrócić na normalne tryby.
Tomasz Stybaniewicz
Jak ustaliło Weekend FM, oficjalne wyniki badań prowadzonych w laboratorium Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska, będą znane za kilka dni.
Tak o tej sprawie informowaliśmy wcześniej:
Zanieczyszczenie wód oraz śnięcie ryb w rzece Kicz w powiecie tucholskim. Sprawę wyjaśnia Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Bydgoszczy, który potwierdza, że zgłoszenie zanieczyszczenia wpłynęło w poniedziałek (24.04.) wieczorem.
Od razu po tym inspektorzy dyżurni WIOŚ w Bydgoszczy udali się na miejsce w celu przeprowadzenia rozpoznania. "Ustalono, że do wód powierzchniowych rzeki Kicz , która jest dopływem Brdy, nastąpił duży zrzut ścieków komunalnych i osadu czynnego. W związku z tym rozpoczęto czynności w oczyszczalni eksploatowanej przez Przedsiębiorstwo Komunalne w Tucholi".
Jak podaje w swoim komunikacie WIOŚ w Bydgoszczy, ustalono, że czasowo wstrzymano odprowadzanie ścieków do odbiornika. Aktualnie pobierane są próbki, które zostaną zbadane w Centralnym Laboratorium Badawczym Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska.
Słuchaj w: