W związku z wejściem w życie 25 maja 2018 r. Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych (RODO) zmieniamy naszą Politykę Prywatności i Regulamin Portalu.

Prosimy o zapoznanie się ze zmianami. Więcej informacji na temat przetwarzania Twoich danych osobowych znajdziesz tutaj:

Zamknij okno
Zamknij okno  X

Radio Weekend

Słuchaj on-line:

Słuchaj Radia Weekend

Teraz Gramy (graliśmy wcześniej):

.

.

Na antenie:

.

.

Napisz do nas:

  • niedziela, 28 czerwca 2020 21:54

Chojnice

Archeologia Doliny Śmierci

Po raz pierwszy od czasów II wojny światowej archeolodzy badają Dolinę Śmierci w Chojnicach. Projektem pod nazwą "Archeologia Doliny Śmierci" kieruje pochodzący z Chojnic dr archeologii Dawid Kobiałka. W tym miejscu publikujemy materiały dotyczące badań.

Archeologia Doliny Śmierci

 

Archeologia Doliny Śmierci - wszystko, co powinieneś wiedzieć

Skala i okrucieństwo niemieckich zbrodni w początkowych miesiącach II wojny światowej miały szczególnie tragiczny wymiar na terenie przedwojennego województwa pomorskiego. To właśnie tam w ciągu tak naprawdę zasadniczo dwóch jesiennych miesięcy, października i listopada 1939 roku, dokonano eksterminacji dziesiątek tysięcy ludzkich istnień. Obecnie pisze się o przynajmniej 30 tysiącach pozbawionych życia w wydarzeniach, które w historiografii określane są jako m.in. Inteligentzaktion oraz Aktion T4. Z kolei niektórzy polscy historycy postulują za terminem Zbrodnia Pomorska 1939, który miałby obejmować całość zbrodni niemieckich na Pomorzu Gdańskim w 1939 roku.

Archeologia Doliny Śmierci

Północne obrzeża dzisiejszych Chojnic – to właśnie tam dochodziło to masowych mordów na mieszkańcach Chojnic i regionu jesienią 1939 roku (fot. D. Kobiałka).

W wielu przypadkach ciała ofiar – lokalną inteligencję (m.in. nauczycieli, duchownych, działaczy społecznych, polityków, studentów, kupców etc.), osoby z niepełnosprawnością, Żydów – grzebano w grobach masowych w celu zatuszowania śladów zbrodni. Również północne obrzeża Chojnic były w podobnym celu wykorzystywanie w czasie II wojny światowej. Lokalna społeczność nazwała je nawet Doliną Śmierci. Obszary te stały się polem badawczym w ramach projektu naukowego pt. Archeologia Doliny Śmierci, który realizuje Fundacja Przyjaciół Instytutu Archeologii i Etnologii Polskiej Akademii Nauk przy wsparciu Instytutu Archeologii i Etnologii Polskiej Akademii Nauk. 

Historia Doliny Śmierci w Chojnicach

Politykę niemiecką wobec zajętych północnych rejonów Polski w 1939 roku można sprowadzić do następującego stwierdzenia: polskie Pomorze miało stać się jak najszybciej niemieckimi Prusami Zachodnimi. Jednym z zasadniczych elementów realizacji tego planu było po prostu mordowanie na masową skalę miejscowej polskiej ludności. Według niektórych historyków działania te miały wręcz znamiona ludobójstwa.

Archeologia Doliny Śmierci

Fragment Doliny Śmierci w Chojnicach (prywatne zbiory P. Szczepanika, członka zespołu badawczego).

Sposób działania Niemców był zwykle podobny. Po przejściu Wehrmachtu na zajętych terenach pojawiały się służby bezpieczeństwa i policja bezpieczeństwa (Einsatzgruppen) oraz Gestapo (tajna policja polityczna), które na podstawie wcześniej przygotowanych list zaczęli wyłapywać i osadzać w więzieniach sądowych wrogów niemczyzny. Cele więzienne zostawały zwykle szybko zapełniane. Z tego też powodu powstawały tymczasowe obozy przetrzymywania, za które służyły np. budynki fabryk, chlewnie czy też pomieszczenia użyteczności publicznej. Szczególnie czarną historię w tym kontekście zapisała lokalna mniejszość niemiecka (tzw. Volksdeutsche), która działała w ramach niesławnej parapolicyjnej organizacji o nazwie Samoobrona (Selbstschutz). Jej członkowie nierzadko dokonywali samosądów na byłych polskich sąsiadach. Podobny mniej więcej przebieg miały wydarzenia w Chojnicach i regionie jesienią 1939 roku.

Dokonywano łapanek na Polakach z najróżniejszych powodów. Na przykład jedna z pierwszych chojnickich ofiar straciła życie za wybicie szyby w sklepie miejscowego Niemca. Ostatecznie osadzonych zaczęto kumulować w budynkach Krajowych Zakładów Opieki Społecznej, które znajdowały się na samym północnym skraju miasta. Stamtąd już w pewnych odstępach czasu zaczęto wywozić w kierunku tzw. pól Igielskich kolejne grupy zatrzymanych. Z tych wyjazdów jednak żaden z Polaków nie wracał.

W 1939 roku pola Igielskie poprzecinały rowy strzeleckie przygotowane przez Wojsko Polskie na wypadek wojny. To właśnie one, jak wynika z zeznań świadków, zostały wykorzystane przez Niemców w większości przypadków jako miejsca egzekucji i późniejsze groby masowe. Mimo faktu, że same Krajowe Zakłady, jak i pola Igielskie zlokalizowane były z dala od centrum miasta to znajdowały się osoby, które widziały i słyszały o zajściach tam mających miejsce. Co więcej, kilku Polakom, było to przynajmniej 6 osób, udało się zbiec w ostatniej chwili sprzed plutonu egzekucyjnego. Z tych powodów północne obrzeża Chojnic, pola Igielskie, zostały nazwane już w pierwszych tygodniach wojny Doliną Śmierci – miejscem masowej eksterminacji mieszkańców Chojnic i regionu.

Archeologia Doliny Śmierci

Kwerendy archiwalne są ważną częścią badań archeologicznych (fot. D. Kobiałka)

Jak wynika z różnej dokumentacji i wspomnień, egzekucji w czasie wojny dokonywano w kilku miejscach. W jednej części pól Igielskich zastrzelono pensjonariuszy (osoby z niepełnosprawnością) Krajowych Zakładów Opieki Społecznej w Chojnicach. Było to najprawdopodobniej 218 ofiar. Na wysokości mniej więcej majątku Igły życie straciło kolejne 400-500 osób – tak właśnie zeznawał jeden z naocznych świadków tych wydarzeń w tym przedstawiciele lokalnej społeczności żydowskiej. Także styczniu 1945 roku Niemcy mieli zamordować a następnie spalić ciała setek Polaków. Niektórzy świadkowie mówili o 600 ofiarach. Inny zeznał, jak wynika z materiałów znajdujących się w zbiorach Archiwum Państwowego w Bydgoszczy, że w styczniu 1945 roku w Dolinie życie straciło 800 osób.

Najogólniej rzecz ujmując, w zachowanych wspomnieniach lokalnej społeczności, z dokumentacji przygotowanej przez Okręgową Komisję Badania Zbrodni Niemieckich w Bydgoszczy – Oddział Okręgu w Chojnicach, Powiatowy Komitet Uczczenia Ofiar Zbrodni Hitlerowskich w Chojnicach czy też materiałów zebranych przez chojnicki sąd grodzki bynajmniej nie wynika jasny obraz tego, co, kiedy i dokładnie, gdzie miało miejsce w Dolinie Śmierci. Wydaje się, że fakty historyczne, jak i fikcja w równym stopniu tworzą to, co wiemy współcześnie o Dolinie Śmierci. Tak jak w przypadku podobnych przestrzeni związanych z historią II wojny światowej, urosło wiele niejasności, różnych opisów tych samych wydarzeń, które wręcz wykluczają się. Również pewne wydarzenia intencjonalnie nie były dokumentowane, inne uległy po prostu zapomnieniu i zafałszowaniu na przestrzeni ostatnich dekad. Archeologia wraz ze swoją specyficzną metodologią i metodyką badawczą może być pomocna w okrywaniu i mapowaniu tego rodzaju przestrzeni oraz interpretacji wydarzeń z niedawnej przeszłości.

Archeologia (i etnografia) Doliny Śmierci – cele i metodyka badawcza

Ekshumacje w powojennej Polsce nie miały wiele wspólnego z pracami stricte archeologicznymi. Było to raczej pospieszne działania zmierzające do oszacowania skali niemieckich zbrodni oraz przeniesienia szczątków poległych na właściwe cmentarze. Zwykle nie dokumentowano precyzyjnie lokalizacji danych mogił masowych oraz założonych wykopów. Szczątki ludzkie również wydobywano niedbale i bez należytego szacunku, skupiając uwagę przede wszystkim na czaszkach i kościach długich. Według głównej naszej hipotezy, podobna sytuacja mogła mieć miejsce w przypadku prac w Dolinie Śmierci, które odbyły się pomiędzy listopadem a początkiem grudnia 1945 roku. Zakładaliśmy, że wykorzystując metody i narzędzia archeologii nieinwazyjnej i inwazyjnej będzie można zlokalizować materialne ślady, zarówno artefakty jak i zmiany krajobrazowe, związane z niemieckimi zbrodniami w chojnickiej Dolinie Śmierci.

Archeologia Doliny Śmierci

Na terenie Doliny Śmierci zachowały się do chwili obecnej całkiem liczne ślady drugowojennych zbrodni – spinka od mankietu odnaleziona w trakcie badań powierzchniowych, która mogła należeć do jednej z ofiar (fot. D. Kobiałka)

Badania archeologiczne na polach Igielskich składają się z kilku etapów. Są to m.in.: (1) opracowanie stosownych dokumentów historycznych, (2) pozyskanie i reklasyfikacja danych LiDAR w postaci chmury punktów zebranej w ramach Informatycznego Systemu Osłony Kraju przed nadzwyczajnymi zagrożeniami (ISOK) dla interesującego nas krajobrazu wraz z interpretacją historycznych zdjęć lotniczych oraz zobrazowań satelitarnych, (3) przeprowadzenie badań geofizycznych oraz (4) założenie wykopów sondażowych w celu weryfikacji wcześniejszych ustaleń.

Archeologia Doliny Śmierci

W trakcie pomiarów geofizycznych w Dolinie Śmierci (fot. D. Kobiałka)

Osobnym komponentem projektu są badania etnograficzne wśród mieszkańców Chojnic i regionu. Mają one za cel dokumentację i analizę różnych społecznych wyobrażeń na temat tego, co wydarzyło się w Dolinie Śmierci, czym to miejsce jest dla naszych respondentów czy też spisanie sposobów, w jaki pamięć o ofiarach była przekazywana z pokolenia na pokolenie.

Podsumowanie

Dolinę Śmierci w Chojnicach można postrzegać jako miejsce najtragiczniejszych wydarzeń, do których doszło w regionie w trakcie II wojny światowej. Zaryzykujemy twierdzenie, że większość z mieszkańców Chojnic i okolic w taki czy inny sposób jest z nią związana. Nasi (pra)dziadkowie tracili życie w Dolinie Śmierci albo znamy ludzi, których bliscy spoczęli w tamtejszych rowach strzeleckich. Na przykład dziadek naszego nauczyciela historii z liceum ogólnokształcącego został zamordowany na polach na północ od Chojnic. Z kolei dziadek naszego innego kolegi, z którym graliśmy w piłkę nożną w MKS Chojniczance dobre 20 lat temu na własne oczy obserwował kolejne transporty osadzonych na pola Igielskie. Leon Styp-Rekowski był jedną z nielicznych osób, które uciekły z egzekucji w Dolinie Śmierci. Jego prawnuk Paweł Szczepanik jest doktorem archeologii i członkiem zespołu badawczego. Podobnych relacji łączących przeszłość i współczesność szeroko rozumianej Doliny Śmierci jest więcej i je również dokumentujemy w ramach projektu.

Badania terenowe planujemy prowadzić regularnie w najbliższej przyszłości. Zamierzeniem jest lokalizacja i zmapowanie miejsc straceń, o których jest mowa w dokumentach archiwalnych i utrwalonych wśród pamięci mieszkańców Chojnic i okolic.

Podziękowania

Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury.

Prace w Dolinie Śmierci wspiera także miasto Chojnice.

Tekst: Dawid Kobiałka, Mikołaj Kostyrko, Filip Wałdoch, Ewelina Ebertowska

Projektowi badawczemu "Archeologia Doliny Śmierci patronuje radio Weekend FM. Posłuchaj reportażu:

Zobacz również:


Archeologia Doliny Śmierci
Wszelkie materiały (w szczególności informacje lokalne, zdjęcia, grafiki, filmy) zamieszczone w niniejszym Portalu chronione są przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Zabronione jest bez zgody Redakcji Radia Weekend FM/portalu weekendfm.pl wyrażonej na piśmie pod rygorem nieważności: kopiowanie, rozpowszechnianie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie w całości lub we fragmentach informacji, danych, materiałów lub innych treści poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym.
Copyright © 2001-2024 Radio Weekend, PETRUS Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością, Korzystanie z portalu oznacza akceptację regulaminu - polityki prywatności - polityki plików cookies
Powiadomienie o plikach cookie Strona korzysta z plików cookies do celów statystycznych. Korzystając z naszych stron bez zmiany ustawień przeglądarki będą one zapisane w pamięci urządzenia, więcej informacji na temat zarządzania plikami cookies znajdziesz w Polityce prywatności. zamknij