Jak nieoficjalnie się dowiedziałem, biegły ma zbadać 12 urządzeń przede wszystkim pod kątem wykonywanych połączeń, wysyłanych wiadomości tekstowych oraz korespondencji dokonywanej za pomocą internetowych komunikatorów. Ma też poszukać zdjęć i filmów, które mogłyby ewentualnie przedstawiać nagość osób małoletnich lub czynności seksualne z ich udziałem. Biegły ma się też zająć odzyskaniem usuniętych danych, zapisanych w przeszłości na telefonach, tabletach, komputerach czy nośnikach pamięci. Efekty pracy biegłego mogą okazać się kluczowe dla śledztwa, które aktualnie prowadzone jest w sprawie, a nie przeciwko komuś. Toczy się pod kątem art. 200a, paragraf 2 Kodeksu Karnego, który mówi o tym, że kto za pośrednictwem systemu teleinformatycznego lub sieci telekomunikacyjnej małoletniemu poniżej lat 15 składa propozycję obcowania płciowego, poddania się lub wykonania innej czynności seksualnej lub udziału w produkowaniu lub utrwalaniu treści pornograficznych, i zmierza do jej realizacji, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.

relacja