Puszczykowo (woj. wielkopolskie). W Puszczykowie odbyła się manifestacja przed Zgromadzeniem Chrystusowców. Pikietujący domagają się od Zgromadzenia, aby wycofało kasację w sprawie zadośćuczynienia dla ofiary ks. Romana B. Decyzją sądu kobieta, która jako 13-latka była więziona i gwałcona przez księdza, otrzymała milion złotych i dożywotnią rentę. Zdaniem adwokata Zgromadzenia - mec. Krzysztofa Wyrwy- sąd popełnił błąd, a duchowny przestępstwa popełniał "po służbie".

– Ludzie byli oburzeni, zaskoczeni, ale jest też ten element niedowierzania mimo wszystko. Kościół się jawi jako instytucja wspaniała, pełna miłości, dobra, miłosierdzia. Jest dokładnie odwrotnie. Myślę, że wierzący mogą mieć problem z tym, żeby uświadomić sobie to, że są we wspólnocie która jest zdegenerowana – powiedziała Magdalena Kondratowicz, organizatorka protestu.

– Kościół sam sobie na to zapracował. To nie świeckie osoby ukrywały przypadki pedofilii, to osoby duchowne. Rozumiem, że w każdej grupie społecznej zdarzają się takie osoby, jest pełna z tym zgoda. Natomiast trzeba mieć odwagę stanąć, powiedzieć „basta, robimy z tym diametralny porządek” – dodał Michał Walkowiak, mieszkaniec Puszczykowa.

Manifestujący zwracali także uwagę, że krzywda wyrządzona ofiarom pedofilii jest trwała i że odszkodowanie przyznane zgwałconej kobiecie wcale nie jest wysokie, w odniesieniu do jej tragedii.