Agata Chałupczak: Nawet wzięłam sobie centymetr. Było około 40 centymetrów wody. Myślałam, że dziś woda wedrze się do domu, bo miałam ją już praktycznie przy drzwiach. Później wychodzi wilgoć. Przyjdzie zima, będzie się opalać i znowu wszystko wyjdzie. I znowu koszta.
Anna Tkaczyk: Od dwóch lat nas zalewa - podwórko oraz piwnice. Prosiliśmy pana burmistrza w zeszłym roku i dwa lata temu o dokonanie drenażu. Obiecał, że zrobi to wiosną. Byliśmy, prosiliśmy. Co miesiąc jeździliśmy, bo co miesiąc przekładał tę decyzję. W końcu stwierdził, że nie ma pieniędzy.

Mieszkanki Bińcza

Nie uciekam od problemu, tylko środki tutaj ważną rolę odgrywają, żeby zabezpieczyć odpowiednią kwotę, która mogłaby być przeznaczona na meliorację tego terenu. Oczywiście nie tylko po stronie gminy, tylko właściciela terenu. Sami na pewno, jako gmina nie rozwiążemy tego problemu.

Piotr Zabrocki