W sobotę przyjęto tu piętnastu uczestników obozu. W sumie do chojnickiego szpitala do wczoraj do godziny 12:00 zgłosiło się 130 poszkodowanych w związku z nawałnicami. Jak mówi lekarz dyżurny Szpitalnego Oddziału Ratunkowego szpitala w Chojnicach Karina Nowicka dla lekarzy było to prawdziwe wyzwanie:

W takiej sytuacji zawsze cierpimy przede wszystkim na niedobory miejsca i kadry. Przede wszystkim jest to ogromne obciążenie dla osób pracujących tutaj, bo dzieje się wiele rzeczy naraz. Trzeba działać szybko, ale sprawnie i dokładnie, żeby niczego nie przeoczyć. I to jest w tej medycynie ratunkowej najtrudniejsze. Wiele osób zostało po godzinach dodatkowo, wiele zostało również wezwanych dodatkowo do pracy. Myślę, że szpital w Chojnicach wywiązał się z tej akcji bardzo dobrze. Było to ogromne wyzwanie na pewno dla wszystkich.

lek. med. Karina Nowicka

Mówi Radiu Weekend lekarz dyżurny Szpitalnego Oddziału Ratunkowego Karina Nowicka. Również wczoraj trójka dzieci z obozu harcerskiego w Suszku przyjęta do szpitala w Chojnicach została przewieziona do innych szpitali, w tym do Gdańska i do Bydgoszczy. Większość dzieci została już wypisana lub odebrana przez rodziców. Niestety podczas piątkowej nawałnicy zginęły dwie harcerki.