Chyba można zaryzykować twierdzenie, że stało się tak dlatego, że wójt zaufał oficjalnym, optymistycznym zapowiedziom rządu co do terminu i trybu udzielania dofinansowania w ramach Funduszu Dróg Samorządowych. Dziś wiadomo, że te samorządy, które - właśnie tak jak gmina Chojnice - nie załapały się na pieniądze ze starego programu, czyli tzw. schetynówek, muszą od nowa składać wnioski, a ich ocena może potrwać nawet do połowy roku. To dla starej berlinki i przetargu na pierwszy etap jej modernizacji stanowczo za długo. Oferty na to zadanie otwierano w gminie jeszcze w lutym. Wójt przekonał wtedy oferentów, by zgodzili się na wydłużenie procedur, ale ten wynegocjowany czas kończy się w połowie kwietnia. Stąd ta decyzja wójta. Zbigniew Szczepański dodaje jeszcze, że szkoda mu tego przetargu, zwłaszcza, że jedna z ofert była naprawdę korzystna. Starą berlinkę jednak będzie remontował tylko z zewnętrznym dofinansowaniem. W przypadku zaś jego braku - drogę tę zamknie.

Aneta Czupryniak

Nie pozwolę sobie na rozstrzygnięcie tego przetargu za kwotę 7,5 mln zł bez wsparcia środków zewnętrznych. Jeśli ja mam jako gmina, jako wójt wykładać na ten odcinek 7,5 mln zł, bezwzględnie te pieniądze kieruję na budowę wiejskich dróg osiedlowych. Będę tak mówił, jak kolega wójt Marciniak (były wójt gm. Człuchów - red.): zamkniemy tę drogę, będzie ona dostępna tylko dla mieszkańców i ewentualnie klientów firm. Ale ubolewam.

Zbigniew Szczepański

Skraca nam się czas realizacji, do końca roku można by było tych pieniędzy nie wykorzystać. Ale zapewnienie padło takie, że jeśli podpisze się umowę w czerwcu, w lipcu, w sierpniu, to będzie okres 12 miesięcy. Nie koniec roku będzie cezurą, tylko 12 miesięcy.

Piotr Stanke