Prokuratura Regionalna w Gdańsku kompletuje materiał w śledztwie dotyczącym śmierci dwuletniej Moniki z Kiełpinka w gminie Człuchów. Dziewczynka pod koniec października ubiegłego roku zmarła w człuchowskim szpitalu. Stało się to kilkanaście godzin po tym, jak została odesłana z tej samej placówki z podejrzeniem ospy. Jak utrzymuje rodzina 2-latki, diagnoza została postawiona przez lekarkę zza biurka, bez badania. Później człuchowski sanepid potwierdził, że we krwi pobranej od zmarłej dziewczynki stwierdzono sepsę. Śledczy nie zdradzają jednak, co było bezpośrednią przyczyną śmierci 2-letniej Moniki.

"Prokuratura dysponuje już wynikami z sekcji zwłok oraz wynikami badań histopatologicznych" - mówi Weekend FM rzecznik prasowy Prokuratury Regionalnej w Gdańsku Maciej Załęski:

Przypomnijmy, że śledztwo prowadzone jest w sprawie narażenia dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i nieumyślne spowodowanie jego śmierci. Nadzoruje je specjalna komórka gdańskiej prokuratury, zajmująca się błędami lekarskimi.