Jak mówiliśmy już w wiadomościach Weekend FM, podczas wczorajszej (22.01.) rozprawy przesłuchanych zostało czworo świadków, a następnie zamknięty został przewód sądowy. W mowie końcowej burmistrz Debrzna wniósł o uniewinnienie z ciążących na nim zarzutów poświadczenia nieprawdy i przekroczenia uprawnień. Inną dopuszczaną przez niego i jego mecenasa ewentualnością jest warunkowe umorzenie sprawy. Wyrok zapadnie 4 lutego.

"Zacząłem swoją pracę 8 grudnia i to były moje pierwsze przygody z samorządem. Spotkała mnie wtedy sprawa żłobka, którą należało dokończyć" - mówił w sądzie Wojciech Kallas.

Przypomnijmy, że sprawa rozbija się o dotację na budowę żłobka w Debrznie. Żeby nie stracić 1 mln 400 tys. zł, 15 grudnia 2014 roku został podpisany końcowy protokół odbioru robót. Warunkiem wypłaty pieniędzy było bowiem zakończenie inwestycji do końca 2014 roku. Tyle tylko, że faktycznie inwestycja trwała jeszcze przez trzy miesiące. "Każda złotówka, która była przeznaczona na budowę żłobka, została na ten cel wydana" - podkreślał w sądzie Wojciech Kallas.

Prokurator chce sześcioletniego zakazu sprawowania funkcji burmistrza dla Wojciecha Kallasa. Adwokat włodarza Debrzna domaga się uniewinnienia

Dwa lata więzienia w zawieszeniu na pięć lat, sześć lat zakazu sprawowania funkcji burmistrza, 10 tys. zł grzywny i obciążenie kosztami sądowymi - takiej kary dla burmistrza Debrzna domaga się prokurator Dorota Suszek. O taki wymiar kary dla Wojciecha Kallasa wnioskowała wczoraj (22.01.) w Sądzie Rejonowym w Złotowie, po tym, jak zamknięty został przewód sądowy w procesie burmistrza. Swojego wniosku prokurator ze Złotowa szeroko nie argumentowała. Jak przyznała, nie była autorką aktu oskarżenia, ale działała w imieniu Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Śródmieście.

Obrońca Wojciecha Kallasa wnioskował o uniewinnienie swojego klienta. Dopuszczał też ewentualnie warunkowe umorzenie sprawy. Wskazywał, że Wojciech Kallas - jako młody burmistrz - musiał szukać wyjścia z sytuacji, która została wywołana jeszcze za kadencji jego poprzednika. A przypomnijmy, że chodzi o możliwą utratę 1 mln 400 tys. zł dotacji, ze względu na opóźnioną budowę żłobka w Debrznie.

Mówił w czasie rozprawy obrońca Wojciecha Kallasa Jerzy Michalewski.

Kierownik budowy żłobka w Debrznie i burmistrz Wojciech Kallas do 4 lutego poczekają na wyrok. Obaj chcą, by sąd w Złotowie ich uniewinnił.

"Jedyny plus tego, co zrobiłem, jest taki, że coś dobrego dla tej gminy po sobie zostawiłem" - powiedział wczoraj (22.01.) w Sądzie Rejonowym w Złotowie Roman M. To kierownik budowy żłobka w Debrznie, który wraz z burmistrzem Wojciechem Kallasem zasiada na ławie oskarżonych. Mężczyzna również podpisał się pod protokołem z 15 grudnia 2014 roku. Dokument fałszywie zaświadczał o zakończeniu prac budowlanych, które faktycznie trwały jeszcze przez trzy miesiące. Roman M. stwierdził, że żałuje, że złożył ten podpis oraz, że nie może sobie tego wybaczyć.

Prokurator Dorota Suszek wniosła o skazanie go na 1,5 roku więzienia w zawieszeniu na 3 lata, 5 tys. zł grzywny oraz obciążenie kosztami sądowymi. Obrońca Romana M. wnioskował o uniewinnienie, ewentualnie warunkowe umorzenie lub - w dalszej kolejności - łagodny wymiar kary. Podkreślał, że o wielu kwestiach jego klient nie miał wiedzy. Mecenas użył też porównania.

Mówił w złotowskim sądzie obrońca Romana M. Marian Suchanowski.

Początkowo akt oskarżenia w tym procesie obejmował pięć osób. Inspektor nadzoru Dariusz P. dobrowolnie poddał się karze półtora roku więzienia w zawieszeniu na trzy lata oraz 5 tys. zł grzywny. Warunkowym umorzeniem zakończyły się wątki urzędniczki Agnieszki M. i przedstawiciela wykonawcy Tomasza M.

Wojciech Kallas i Roman M. wyroki usłyszą 4 lutego.