Trzeba warstwę na której rośnie trawa, warstwę odsączającą trzeba zdjąć. Równolegle trzeba zdemontować system odwadniania, trzeba zdemontować system nawadniania. Włożyć system ogrzewania. Z powrotem system odwadniania, nawadniania, warstwa przepuszczalna i trawa z rolki. Sama trawa z rolki to jest około 400 tysięcy złotych bo musi być nowa, tej nie mamy szansy wykorzystać.

Arseniusz Finster

Najtańszym sposobem podgrzania płyty na stadionie Chojniczanki jest instalacja cieczowa oparta o ciepło produkowane przez miejski Zakład Energetyki Cieplnej. Kosz to 2 miliony 115 tysięcy złotych. Taka sama instalacja, jednak zasilana nie z systemu, a z kotłowni gazowej jest droższa o 120 tysięcy, a montaż ogrzewania elektrycznego to już kwota 2 milionów 308 tysięcy złotych.
Drogie będzie też utrzymanie: szacunki mówią o około 200 tysiącach złotych rocznie w przypadku ogrzewania cieczą, niezależnie od tego, czy będzie ona podgrzewana przez ZEC, czy kotłownię gazową oraz nawet 600 tysiącach złotych rocznie za ogrzewanie murawy prądem.
W zleconej przez ratusz analizie znalazł się także jeden istotny temat z punktu widzenia ekologii: w przypadku ogrzewania cieczowego istnieje ryzyko wystąpienia awarii i - tu cytat "wycieku 15 ton glikolu do warstwy odsączającej". Według autorów dokumentu, oznaczać to będzie katastrofę ekologiczną i konieczność poniesienia znacznych kosztów związanych z wymianą gruntu, murawy oraz systemów - podgrzewania, nawadniania i odwadniania murawy.
Jest to jednak zagrożenie czysto teoretyczne, bo podobne awarie na polskich stadionach na szczęście nie zdarzają się zbyt często.